Wycieczka do uniejowskich term
Jesienna pora to doskonały czas na przygotowanie się do zimy. Nic temu lepiej nie służy jak wygrzewanie się w termalnych wodach. W tym też celu Emilia zorganizowała wspólny wyjazd do Uniejowa. Basen termalny jest wypełniony wodą solankową z gorących źródeł, znajdujących się głęboko pod ziemią. Taka woda jest najczęściej nasycona wieloma cennymi pierwiastkami, a kąpiel w niej ma dobroczynny wpływ na nasze zdrowie i samopoczucie.
Powiem Wam szczerze, że cztery godziny spędzone na pluskaniu się z wodzie o temperaturze 35 stopni – i korzystaniu ze wszystkich dobrodziejstw obiektu – to naprawdę potężna dawka relaksu. Co więcej, część basenów jest odkryta, co przy temperaturze powietrza 10 stopni sprawia naprawdę kolosalne wrażenie. Półmrok, gwiazdy na niebie, gęsta para unosząca się nad wodą – wszystko to tworzy super klimat. Nie ukrywam, trochę zmarzł mi nos, ale wtedy wystarczy na chwilę zanurzyć głowę pod wodę i znowu jest ciepło. Polecam wszystkim wizytę w termach, zwłaszcza teraz, gdy wieczory i noce są zimne – niezapomniane wrażenia gwarantowane.
Zanim jednak dotarliśmy do dobroczynnych źródeł, po drodze w Turku odwiedziliśmy piękny neogotycki kościół rzymskokatolicki, projektu wybitnego architekta Konstantego Wojciechowskiego i jego syna Jarosława, z witrażami i polichromią Józefa Mehoffera. Jedne z piękniejszych malowideł w Polsce. Rzadko się zdarza, żeby malarz wykonał polichromie od posadzki po sklepienie włącznie, wraz z elementami wyposażenia.
Obok kościoła na placu, nazwanym na cześć artysty Skwerem Mehoffera, pomnik (pierwszy w Polsce upamiętniający artystę). Autorką pomnika jest – absolwentka Zespołu Szkół Plastycznych w Kole – Maja Brzyska. Pomnik jest jednym z przejawów strategii promocyjnej miasta, która odbywa się pod hasłem Turek – miasto w klimacie Mehoffera. Kolejnym miejscem, które odwiedzili uczestnicy tego wyjazdu było Muzeum Regionalne z wystawą poświęconą malarstwu J. Mehoffera.
Na uniejowskim zamku, – dawnej własności arcybiskupów gnieźnieńskich wzniesionej w drugiej połowie XIV w. – czekał na nas Wieżomistrz. Opowiedział historię zamku i związane z nim legendy. Wejście na basztę było nie lada wyczynem, ale widoki, które zobaczyliśmy z wieży, wynagrodziły trud. W wycieczce wzięło udział ok. 40 osób.
MT