Izery
Tym razem wybraliśmy się na krótki weekend w Góry Izerskie. Są to przyjazne góry, zwłaszcza dla lubiących spokojne wędrówki wśród zieleni.
Nocowaliśmy w pięknie położonym ośrodku w Czerniawie Zdroju, kilka km od centrum Świeradowa Zdroju i granicy czeskiej. Tyle tu szlaków turystycznych, że nie wiadomo, który wybrać. Ruszyliśmy zielonym w stronę Świeradowa do kolejki gondolowej, otwartej w 2008 r. (3 km). Po 15 minutach jazdy byliśmy w schronisku na Stogu Izerskim (1060), ok. 50 m poniżej szczytu. Leży ono na Głównym Szlaku Sudeckim, wybudowane w stylu śląsko-łużyckim, funkcjonujące od 1924 r. Rozciąga się stąd widok na Świeradów Zdrój, dolinę Kwisy i okolice. Stąd szliśmy dalej zielonym na Smrk (1124). Dodatkową atrakcją jest tu wieża widokowa, z której można podziwiać panoramę czeskiej strony Izerów. Wróciliśmy też zielonym, zmęczeni i zadowoleni. Następnego dnia zwiedzaliśmy Świeradów Zdrój, zobaczyliśmy - powstały w 1904 r. Zakład Kuracji Borowinowej, budynek szkoły ewangelickiej z 1913 r, Dom Zdrojowy z końca XIX w. z przeszkloną, drewnianą halą spacerową, park przy Domu Zdrojowym, zabytkowy kościół św. Józefa, poszerzony o współcześnie dołączoną część, tworzący dziwną budowlę. Oczywiście obowiązkowo była dobra kawa.
Na koniec sierpniowego wypadu odwiedziliśmy Frydland w Czechach (niedalego granicy) z niesamowitym zamkiem, który tworzy ciekawe połączenie dwóch architektonicznych części - średniowiecznego zamku i renesansowego pałacu. Powstał w połowie XIII w. Przeszliśmy więc przez trzy różne epoki: wiek XIII po zamku oraz XVII i XIX po pałacach. Zamkowe muzeum jest pierwszą tego typu ekspozycją w Europie środkowej. Część pałacu została udostępniona dla zwiedzających już w 1801 r. przez ówczesnych właścicieli. Obecnie w skład ekspozycji zamkowej wchodzą; meble, szkło i porcelana a przede wszystkim bogate zbiory broni od czasów husytów przez renesans i trzydziestoletnią wojnę aż do wieku XIX. Oglądane wnętrza są kompletnie i bogato wyposażone, mieszkania, osobne dla pań, panów, buduary, bawialne, łazienki, wielkie obrazy prezentujące kolejnych właścicieli posiadłości, piękne kaflowe piece. Na uwagę zasługuje kaplica zamkowa, wielki zbiór fajek i pokój dziecięcy z zabawkami z końca wieku XIX. Trudno wszystko wymienić. Był to niesamowity spacer, trwał 2 godziny, przeszliśmy 360 stopni, obejrzeliśmy mnóstwo komnat, pomieszczeń. Zamek naprawdę robi wrażenie.
Na koniec, wracając przez Nowe Miasto pod Smrkiem, odwiedziliśmy miejscowość Lwówek Śląski, małe, zadbane miasto, z mnóstwem zabytków, wyraźnie oznaczonych i browarem z doskonałym piwem o różnych smakach.
DW